Strona główna Zasługi i wsparcie Moja samotna droga do Częstochowy Droga do Rzymu Nieudana droga do Rzymu Galeria Kontakt O mnie komentarze

MOJA NIEUDANA WYPRAWA DO RZYMU!


Ta modlitwa była obecna przy mnie codzień:
BOŻE użycz mi,
POGODY DUCHA, abym mógł pojąć to co mogę zrozumieć,
ODWAGI, abym zmieniał to co mogę zmienić,
I MĄDROŚCI, abym odróżniał jedno od drugiego!

 

24.06.2005 nr 1.
Pani Krystyna i Pan Edek stają się sponsorami strategicznymi mojej wyprawy. Tutaj przed siedziba Stowarzyszenia <Otwarte Drzwi>.
25.06.2005 nr 2
Manon, kobieta która zaktywizowała swoich znajomych do wsparcia, Holenderka, obywatelka Australii, mieszkająca na Pradze.
25.06.2005 nr 3
Moja profesorka od geografii – Agnieszka z podarowaną dla mnie, mapą mojej marszruty.
Brak zdjęcia 26.06.2005
Start: 4 rano, przed rondem Starzyńskiego zatrzymuje mnie Straż Miejska, dziwiąc się co samotny wózkarz robi na ulicy. Kiedy powiedziałem że udaję się samotnie do Rzymu, odjechali z piskiem opon.
26.06.2005 nr 4
Marzysz. Tu już po Teleexpresowym nagraniu, spokojna, normalna, pielgrzymkowa marszruta w słońcu.
26.06.2005 nr 5
Umiastów. Tutaj spotykam “szwedkowego” inwalidę, który kiedy dowiedział się że jadę samotnie do Rzymu – uciekł do domu, bo sam nigdzie nie wychodzi.
26.06.2005 nr 6
Pogroszew. Pełna euforia, słońce przypieka, to dopiero początek. Ważę z bagażem 150 kg, nogi się przyzwyczają.
26.06.2005 nr 7
Płochocin Wieś.
26.06.2005 nr 8
Rokitno, odrestaurowany kościół.
26.06.2005 nr 9
Rokitno. Dzwonnica. Od Rokitna do Błonia droga przez dziurawą mękę.
26.06.2005 nr 10
Błonie. Najstarszy kościół na Mazowszu.
26.06.2005 nr 11
Bieniewice. Pośród pól figurka Jana Nepomucena z 1761 A.D.
26.06.2005 nr 12
Bieniewice. Akurat przyjeżdżam na festyn kończący szkołę.
27.06.2005 nr 13
Bieniewice. Przyjęcie z otwartymi ramionami u Państwa Szczypińskich i Kościńskich. Nocleg tu to już prawie tradycja.
27.06.2005 nr 14
Bieniewice. Ugościli i wsparli. Po pierwszym dniu jestem dobrej myśli o swoją kondycję i życzliwość ludzi.
27.06.2005 nr 15
Cegłów. Ciężko się jedzie w skwarze, gdy asfalt roztopiony, to 2-3 km/h.
27.06.2005 nr 16
Drybus.
27.06.2005 nr 17
Drzewicz Nowy.
27.06.2005 nr 18
Drzewicz Nowy.
27.06.2005 nr 19
Drzewicz Nowy. Obiad u Państwa Stępnowskich , też już tradycyjnie. Zaraz spotykam panią Stasię z córką Eweliną w wysłużonym maluchu, myślałem że chcą mnie rozjechać a to na spotkanie!
27.06.2005 nr 20
Wiskitki.
27.06.2005 nr 21
Sokule.
27.06.2005 nr 22
Sokule. Zabytek architektury regionalnej, klasy zerowej, ok.130 letnia z oryginalnym poszyciem słomiano-mchowym.
27.06.2005 nr 23
Sokule. Tylko 22 km. Od razu sen mnie zmorzył. Kąpiel i odpoczynek wskazane.
27.06.2005 nr 24
Sokule. Wieczorna modlitwa w tym domu to reguła, aż chce się tutaj dłużej pobyć, aby pokrzepić się ich wiarą.
28.06.2005 nr 25
Tomaszew. Pobudka 5 rano, start 7, chłodno, to lżej się jedzie.
28.06.2005 nr 27
Łubna. Ta krowa muczała donośnie na mój widok, aż echo niosło.
28.06.2005 nr 28
Łubna. Takie domy mnie urzekają swoim czarem.
28.06.2005 nr 29
Łubna.
28.06.2005 nr 30
Sucha Żyrardowska.
28.06.2005 nr 31
Sucha Żyrardowska.
28.06.2005 nr 32
Mrozy.
28.06.2005 nr 33
Waleriany.

28.06.2005 nr 34
Waleriany.

28.06.2005 nr 35
Puszcza Mariańska. Głaz upamiętniający powstańców 1863 r.

28.06.2005 nr 36
Puszcza Mariańska. Pomnik w hołdzie Kościuszce.

28.06.2005 nr 37
Karolinów Nowy. Obiad u państwa Szmiglów.

28.06.2005 nr 38
Kamion. Krzyże upamiętniające żołnierzy I wojny światowej. Zaraz wjazd na szlak tirów: Warszawa – Skierniewice.

28.06.2005 nr 39
Kamion. Za tą tablicą zakręcona droga w dół, to tu dwa tiry palą przede mną opony, aż iskry lecą spod kół, pot mnie zalał dokumentnie.

28.06.2005 nr 40
Kamion. Ten odcinek ok. 3 km robię zawsze z duszą na ramieniu, testując sprawność tirowych hamulców.

28.06.2005 nr 41
Adamów. Choć używam kremu z filtrem, mam spalony kark od słońca, aż bąble się pokazały.

28.06.2005 nr 42
Adamów.

28.06.2005 nr 43
Budy Trzciańskie.

28.06.2005 nr 44
Budy Trzciańskie.

28.06.2005 nr 45
Rzędków. Bogata wieś, bo tutejsza młodzież popisuje się w jeździe na kładach. Pierwsza odmowa noclegu.

28.06.2005 nr 46
Stary Rzędków. Druga odmowa noclegu.

28.06.2005 nr 47
Rzeczków. Trzecia odmowa noclegu, ale za to mnie zaprowiantowali.

28.06.2005 nr 48

Józefatów. Czwarta odmowa noclegu. za szybko sprawdził się czarny scenariusz, czyżby się zmówili? Pomodliłem się o wsparcie O. Pio !

28.06.2005 nr 49
Żelazna. Przy tej kapliczce młodzież robi pamiątkowe foto. Ksiądz też odmawia noclegu, widząc to młodzież rzuca tekst: “On już nie jest księdzem” w jednej chwili stracił autorytet, a on po prostu bał się pielgrzyma.
I gdzie jest powołanie w Służbę Bożą?

28.06.2005 nr 50
Żelazna. Aż dzięki tej dziewczynie, społecznej aktywistce, Gabrieli, mam trzypokojowe lokum na nocleg. A nocleg miał być na przystanku PKS, cóż O. Pio potrafi wspomóc potrzebującego.

29.06.2005 nr 51
Boresław. Po wczorajszej odmowie czuję taki niesmak, gdzie jest Świadectwo Jezusa?
I jeszcze tekst <żebym się zastanowił czy Papież Benedykt XVI potrzebuje właśnie takiego prezentu jak flaga z podpisami osób niepełnosprawnych uczestników M.P. w pływaniu>!
Przecież to akt wiary!

29.06.2005 nr 52
Miechowice.

29.06.2005 nr 53
Miechowice.

29.06.2005 nr 54
Celigów.

29.06.2005 nr 55
Prusy. Drewniany krzyż trzeszczący na wietrze. Ach, żeby wiedzieć z którego on roku?

29.06.2005 nr 56
Głuchów. Pomnik naczelnika Kościuszki.

29.06.2005 nr 57
Głuchów. Zachowany budynek stacji PKP, cóż nasza rzeczywistość taka jak te torowisko.

29.06.2005 nr 58
Głuchów. Chata słomiano-mchowa drewniana, zamieszkała. Asfalt słońcem roztopiony 3 km-3h.

29.06.2005 nr 59
Naropna. Od złej jakości gąbki na siedzisku mam odparzenia, częsta kąpiel wskazana.

29.06.2005 nr 60
Naropna.

29.06.2005 nr 61
Naropna. Oryginalna chata, żeby jeszcze dach słomiany, to by była piękna pełnia szczęścia.

29.06.2005 nr 62
Żechlinek.

29.06.2005 nr 63
Żelechlinek.

29.06.2005 nr 64
Żelechlin.

29.06.2005 nr 65
Stanisławów.

29.06.2005 nr 66
Nowiny.

30.06.2005 nr 67
Rękawiec. Jak co roku, u sołtysa Janeczka, gościna po staropolsku.

30.06.2005 nr 68
Rękawiec. Żeby takie zawsze bezproblemowe noclegi. Za przyjmowanie pielgrzymów niech się darzy.

30.06.2005 nr 69
Rękawiec. Kult J.P. II żywy, kogo stać zawiesza makatkę z podobizną.

30.06.005 nr 70
Rękawiec.

30.062005 nr 71
Rękawiec.

30.062005 nr 72
Nepomucenów.

30.062005 nr 73
Nepomucenów.

30.06.2005 nr 74
Tarnowska Wola. Samotne bocianie gniazdo. znalazłem leśny skrót. Przez nieuwagę straciłem parę zdjęć, kasując je!

30.06.2005 nr 75
Skrzynki. Skrót już za mną, ale ciężko się jechało.

30.06.2005 nr 76
Skrzynki

30.06.2005 nr 77
Przesiadłów.

30.06.2005 nr 78
Ojrzanów.

30.06.2005 nr 79
Zaborów.

30.06.2005 nr 80
Łaziska. Tu spotykam Hieronima, który mi towarzyszył w maszerowaniu, zabawiając rozmową i podziwiając mój upór.

30.06.2005 nr 82
Kwiatkówka.

30.06.2005 nr 83
Kwiatkówka.

30.06.2005 nr 84
Chorzęcin. A zaraz kilometr tirowego szlaku.

1.07.2005 nr 85
Godaszewice. Nocleg u sołtysa Kosiora zawsze na wysokim poziomie. Zaprowiantowanie konserwami i naleśnikami przedostatnio.

1.07.2005 nr 86
Godaszewice. Brak tylko gospodarza, bo ktoś musi pracować na tak miłą gromadkę.

1.07.2005 nr 87
Stanisławów. Dzisiaj wyzwanie, chcę dotrzeć do wspaniałych księży w Rozprzy.

1.07.2005 nr 88
Kaleń.

1.07.2005 nr 89
Golesze.

1.07.2005 nr 90
Golesze.

1.07.2005 nr 91
Adamów.

1.07.2005 nr 92
Koło. To tu aż mnie odprowadził Hieronim ścigając swoim samochodem nie mogąc wyjść z podziwu nad moją determinacją i wsparł datkiem.

1.07.2005 nr 93
Koło.

1.07.2005 nr 94
Koło.

1.07.2005 nr 95
Nowa Wieś.

1.07.2005 nr 96
Kolno

1.07.2005 nr 97
Kłudzice. Kapliczka artystyczna wbudowana w ogrodzenie, trąci nowoczesnością.

1.07.2005 nr 98
Kłudzice. Widoczny znak że “nasi” też znaczą swą obecność.

1.07.2005 nr 99
Kłudzice. Spotykam starsza kobietę po chorobowych przejściach, która wiara zwyciężyła chorobę. Zostawiła domowe obowiązki by ze mną porozmawiać wspomóc płynami!

1.07.2005 nr 100
Witów.

1.07.2005 nr 101
Milejowiec.

1.07.2005 nr 102
Milejów. Zaraz za kościołem, 500 m/h, bo nowoczesny, bardzo klejący się asfalt, muszę odmówić obiadu by zdążyć do Rozprzy.

1.07.2005 nr 103
Milejów.

1.07.2005 nr 104
Milejów. Pomnik o walkach Armii “Łódź”

1.07.2005 nr 105
Janówka. Na mój widok zerwała się krowa i z 200 m. szła za mną potowarzyszyć pielgrzymowi.

1.07.2005 nr 106
Rozprza. Dotrzymałem słowa, zdążyłem na 19. Takie małe zwycięstwo a jak cieszy.

1.07.2005 nr 107
Rozprza. Salka w której nocowałem. Tu dziewczyny rozprzańskie szlifują głosy i pieśni, przed pielgrzymką. Zgodziły się na pamiątkowe fot.

1.07.2005 nr 108
Rozprza. Wizerunek J.P.II, Faustyny i Jezus czuwający nad całością w Bożym imieniu. Wizerunek Benedykta XVI!

2.07.2005 nr 109
Rozprza. Tu ksiądz proboszcz, to on powiedział że swoja postawą “wyrabiam świętość dla J.P.II” aż się wystraszyłem – ja taki puch marny. Po mszy intencyjnej o bezpieczne pielgrzymowanie.

2.07.2005 nr 110
Nowa Wieś. Z rana rześko się jedzie.

2.07.2005 nr 111
Bazar.

2.07.2005 nr 112
Bazar. Stara wapienna kapliczka z duszą.

2.07.2005 nr 113
Bryszki.

2.07.2005 nr 114
Mierzyn.

2.07.2005 nr 115
Mierzyn.

2.07.2005 nr 116
Mierzyn. Głaz upamiętniający “opatrzność bożą”

2.07.2005 nr 117
Mierzyn. Przydały się odżywki i koncentrat wspomagający, bo upał potrafi wyssać siły.

2.07.2005 nr 118
Grobla.

2.07.2005 nr 119
Szczepanowice.

2.07.2005 nr 120
Szczepanowice.

2.07.2005 nr 121
Gorzkowice. Tu uzupełniam zapas płynów, pod sklepem zatrzymują mnie na rozmowę, muszę odmówić zaproszenia na obiad. Robię za atrakcję sezonu. Ganiają za mną rowerami, by mieć pamiątkowe foto.

2.07.2005 nr 122
Gorzkowice. Żebym tylko się wykąpał bo w pocie opływam.

2.07.2005 nr 123
Plucice. Tu spotykam ratownika z pogotowia, który od razu zrozumiał dlaczego jadę sam. Niech mu się darzy.

2.07.2005 nr 124
Plucice. Znów mnie dopada chłopak: Jak nie na obiad to choć na loda.

2.07.2005 nr 125
Plucice.

2.07.2005 nr 126
Zalesie. Chata ze słomiano-mchowym dachem zamieszkała.

2.07.2005 nr 127
Zalesie.

2.07.2005 nr 128
Krzemieniewice.

2.07.2005 nr 129
Krzemieniewice.

2.07.2005 nr 130
Lipowczyce. Stara zabudowa drewniana.

2.07.2005 nr 131
Lipowczyce. Pomnik upamiętniający wydarzenia z II wojny światowej, z tyłu szkoła, w której nocowałem rok wcześniej.

3.07.2005 nr 132
Lipowczyce. Rodzina nauczycielska i ja. Zaraz ruszam a słońce pali z rana, oby im się darzyło.

3.07.2005 nr 133
Lipowczyce. Przed szkołą Małgorzata, jej ojciec i ja, szkoda, że nie dali koncertu domowej kapeli, może za rok.

3.07.2005 nr 134
Lipowczyce. Przed nauczycielskim domem Małgorzata, jej syn Darek, który już wie co chce osiągnąć w życiu i ja.

3.07.2005 nr 135
Lipowczyce.

3.07.2005 nr 136
Pytówka.

3.07.2005 nr 137
Kodrąb. Tu zatrzymują mnie samochodem by wspomóc datkiem.

3.07.2005 nr 138
Kodrąb.

3.07.2005 nr 139
Zakrzew. Urocza kapliczka, co?

3.07.2005 nr 140
Zakrzew. Figurka ku czci M.B. za uratowanie życia wystawiona przez “naszego”, który zaprosił na zimny kompot, bo skwar pali, dzięki mu za to.

3.07.2005 nr 141
Zakrzew.

3.07.2005 nr 142
Łagiewniki.

3.07.2005 nr 143
Bugaj. Kościółek XVII-wieczny, ale jego korzenie pochodzą z dużo dalszej przeszłości.

3.07.2005 nr 144
Antopol. Nieśmiało wyglądająca zza opłotków kapliczka, Małgorzata i Darek ratują mnie dostarczając picie.

3.07.2005 nr 145
Kietlin. Od Bugaju droga jak marzenie, oby zawsze taka.

3.07.2005 nr 146
Kietlin. Gdy proszę o zawiązanie sznurowadła “uciekają” a wyszli z domu Bożego. Ludzka kompromitacja.

3.07.2005 nr 147
Kietlin. Takie domy zarośnięte oczarowują mnie by zrobić foto.

3.07.2005 nr 148
Radomsko. Wita mnie asfaltowymi dziurami.

3.07.2005 nr 149
Radomsko.

3.07.2005 nr 150
Radomsko.

3.07.2005 nr 151
Folwarki.

3.07.2005 nr 152
Folwarki.

3.07.2005 nr 153
Pławno. Co kogo mijam to w stanie wskazującym!

3.07.2005 nr 154
Pławno.

3.07.2005 nr 155
Pławno.

3.07.2005 nr 156
Gidle. Salka w której zawsze nocuje, jak jestem w klasztorze.

4.07.2005 nr 157
Gidle. Modrzewiowy kościół.

4.07.2005 nr 158
Ruda.

4.07.2005 nr 159
Ruda.

4.07.2005 nr 160
Ruda. Wśród pól kapliczka.

4.07.2005 nr 161
Zawada. Najstarsza znana mi kapliczka świętokrzyska.

4.07.2005 nr 162
Zawada

4.07.2005 nr 163
Zawada

4.07.2005 nr 164
Zawada. Bocian maszeruje po łące, kiedyś zatrzęsienie, teraz sporadyczny widok. cóż postęp wyklucza zwierzęta.

4.07.2005 nr 165
Lipicze. I dziura na dziurze.

4.07.2005 nr 166
Kłomnice.

4.07.2005 nr 167
Kłomnice.

4.07.2005 nr 168
Kłomnice. Kapliczka z figurą naturalnej wielkości.

4.07.2005 nr 169
Kłomnice. Zaraz objazd, dorabiam 5 km.

4.07.2005 nr 170
Rzerzęczyce.

4.07.2005 nr 171
Chorzenice. Kaplica mszalna

4.07.2005 nr 172
Rudniki, figura w ogródku.

4.07.2005 nr 173
Rudniki.

4.07.2005 nr 174
Rudniki.

4.07.2005 nr 175
Rędziny.

4.07.2005 nr 176
Częstochowa. Na Wyczerpach wpadam w dziurę w asfalcie, stłukłem kolano. Pomogli się pozbierać, awaria licznika, ale jest ok.

5.07.2005 nr 177
Częstochowa, tu sławna hejnalistka w popisowej arii. U Wojtka w domu. Ten facet skrzyknął ludzi : “Potrzeba butów pielgrzymowi, bo w podeszwach dziury”.

5.07.2005 nr 178
Częstochowa. Śniadanie. Grażyna, hejnalistka, cicha bo na kolanach babci, Wojtek. Mogłem przebierać w kilkunastu parach, ale z Wojtkiem zdecydowaliśmy, na kupno nowych butów, bo na dłużej starczą i wziąłem 2 pary, jako rezerwę.

5.07.2005 nr 179
Częstochowa, klasztor na Jasnej Górze. Już w nowych butach gonię uciekający czas. Szukając z Wojtkiem po sklepach butów, dodatkowo uszkadzam kolano.

5.07.2005 nr 180
Częstochowa. Częstochowianie zdają u mnie z ludzkiej postawy na szóstkę. Co i rusz zaopatrują w płyny. Dzięki im za to.

5.07.2005 nr 181
Częstochowa.

5.07.2005 nr 182
Częstochowa.

5.07.2005 nr 183
Częstochowa. A droga jak przez mękę.

5.07.2005 nr 184
Konopiska. Koniec dziadowskiej drogi.

6.07.2005 nr 185
Korzonek. Nocleg u pana Gorzeloka, bez światła, wody i sławojki, ale się wyspałem i to bardzo dobrze, a to sukces. Start po szóstej.

6.07.2005 nr 186
Leśniaki. Mży deszcz, aż ciężko podjechać pod górkę.

6.07.2005 nr 187
Boronów. Kupno nowych butów wytrąciło mnie z rytmu.

6.07.2005 nr 188
Boronów. Rzeźba przed urzędem gminy.

6.07.2005 nr 189
Koszęcin.

6.07.2005 nr 190
Koszęcin.

6.07.2005 nr 191
Koszęcin. Drewniany kościół.

6.07.2005 nr 192
Koszęcin. Powypadkowe krzyże. Tutaj deszcz testował moją wytrzymałość na wilgoć. A las iglasty to o schronienie trudno.

6.07.2005 nr 193
Tworog.

6.07.2005 nr 194
Tworog. Tworogowa ślązaczka, Magda, tu ze zasponsorowanymi zakupami dla mnie. Też zwiedza pielgrzymi szlak.

6.07.2005 nr 195
Twaróg. Zderzenie nowoczesności ze “starą wiarą”.

6.07.2005 nr 196
Brynek. 2 km robię z dusza na ramieniu, bo tirowy szlak bez pobocza. A sznur tirów płynie nieprzerwanie do Katowic.

6.07.2005 nr 198
Połomia. Noc u państwa Pogrzeba. W nocy dostaję zapalenia rzepki kolanowej, spuchła jak bania, nie mam foto bo siadł akumulatorek. Włączyli ogrzewanie bym mógł wysuszyć ubranie, a wszystko to dzięki kultowi J.P.II!

8.07.2005 nr 199
Gliwice. Nocleg w królewskich warunkach u Państwa Talagów, ładuje akumulatorek więc jest foto. Ratowaliśmy kolano maścią, żebym, mógł jechać dalej. Zanim się naładował akumulatorek część domowników wybyła do pracy, pozuje tylko Barbara! Wsparli datkiem zaopatrzyli w prowiant i maść ratująca kolano! Podrzuciła za Knurów!

 

8.07.2005 nr 200
Czerwionka. Kąpiel i maści choć trochę pomogły, za Szczejkowicami walają się rozjechane jeże, zające i wiewiórki.

 

9.07.2005 nr201
Żory. Dom państwa Chudobów. Ze szlacheckimi rekwizytami. Dalej ratujemy kolano bym mógł już na nie stawać. Naleśniki pani Krystyny pycha a i ogromna ich ilość i sen mocny.

9.07.2005 nr 202
Żory. Prawie cała rodzina Chudobów, czas w drogę i na spotkanie z prasą, później dalej w samotną pielgrzymią wędrówkę.

9.07.2005 nr 203
Warszowice. Spotkana kobieta zaprasza do siebie ale odmawiam bo przed Cieszynem góreczki i będę robił za górskiego kolarza.

9.07.2005 nr 204
Pawłowice. Kończy się słońce i pada. Akurat jem na przystanku prowiant.

9.07.2005 nr 205
Pawłowice. Prawda, że ta kapliczka jest piękna?

9.07.2005 nr 206
Pawłowice.

9.07.2005 nr 207
Pawłowice. Cały czas pada albo mży.

9.07.2005 nr 208
Golasowice. Odtąd miejscowi oszukują mnie 4 razy w długości przejechanych kilometrów.

9.07.2005 nr 209
Strumień.

9.07.2005 nr 210
Haźlach.

9.07.2005 nr 211
Haźlach.

 

 

 

Zrezygnowałem z projektu mojego życia, bo będąc już w Cieszynie, ujrzałem drogowskaz Bielsko-Biała i nagle jakby wielki odkurzacz stanął nade mną wyssał wszystkie siły. Źle je rozłożyłem przez złą informację. Jeszcze całą noc czekałem na deszczu, by Bóg mnie oświecił, ale na próżno. Po prostu siadłem intelektualnie nie umiejąc podjąć decyzji. Teraz patrząc z perspektywy czasu to była jedyna słuszna decyzja. Zważywszy na zagrożenie powodziowe w Austrii, moje uszkodzone kolano to miałem nikle szanse zdobycia 25.08
Rzymu. Spotkałem na swej pielgrzymiej drodze naprawdę Ekstra Ludzi. Szacunek jaki mam do J.P.II każe mi zrealizować te wyzwanie. Ale zdobyłem doświadczenie i to się liczy. W przyszłym roku ruszam 1 maja, jeżeli tylko zdrowie będzie.
Dziękuję wszystkim za wsparcie staropolskim “Bóg zapłać i szczęść Boże”.
Mam 1500 euro potrzeba drugie tyle, jeżeli zainteresuje kogoś sponsoring wartości katolickich, chrześcijańskich to zapraszam. Pielgrzymkę mogę odbyć za pomyślność firmy lub w intencji zdrowia osoby! To do zobaczenia na trasie!!!!!